sobota, 11 grudnia 2010

Jarocin i inne

Przy okazji opublikowania Debila w postaci planowanego kibla naszły mnie wspomnienia...
Na polanie siedzi jeż i je jabłko. Przychodzi wilk i się pyta: co jesz? A jeż: co wilk?

Masakra, Ale tak po prawdzie pamiętam ostatni koncert Dżemu w Jarocinie w 1992 roku, The Bill w 1993 r., Pawła Kukiza i Piersi jak się przebrał za Batmana i śpiewał idzie ZCHN w 1991 r., jak również nikomu nieznane zespoły jak Damnation z Białegostoku i Major Smiss z Sopotu. Era zielonego słońca zawsze zostanie mi w pamięci. Pamiętam, jak banda pijanych punoli skroiła mojego kolegę z kolczyków i zegarka, jak podpierdolili nam na plebanii buty sprzed namiotu i koleżanka musiała sobie kupić wkurwiająco niebieskie trampki PRLowskiej produkcji. Ale i tak do sklepu szła na bosaka :-)). Pamiętam, jak przekupiłem dyrektora szkoły żeby wynajął nam miejsce do spania - klasa szkolna :-)) Jak piliśmy piwo w sklepie, pomimo iż była prohibicja (na zapleczu sklepu, z plastikowych butelek), jak jeździło się do pobliskiego Pleszewa do Kufloteki. Tam gość polewał piwo z miski, którą trzymał w lodówce, aby piwo było zimne. A później...... a później ludzie leżeli w rowach po obu stronach drogi, tam gdzie zwykle rolnicy ciągną ręce wracając zmachani z pola... Pamiętam, jak nie powiem kto, miał gandzię w pokrowcu od śpiwora i połowa Jarocina nie była w stanie wykorzystać tych zapasów. Pamiętam jak Pan Stanisław (mam nadzieję, że żyje) i jego żona częstowali nas każdego dnia śniadaniem i czekoladą. Pamiętam jak miałem włosy prawie do pasa i jak moszowałem pod główną sceną, a po koncercie nie mogłem umyć głowy i następnego dnia sterczały lepiej niż na cukrze. Pamiętam bramę wejściową na główną scenę, gdzie po obu stronach były drzewa najeżone nożami, maczetami, widelcami, kastetami i innymi metalowymi przedmiotami. PAMIĘTAM JAK KTÓREGOŚ ROKU NA PERONIE W BYDGOSZCZY nasz pociąg mijał się z pociągiem jadącym na pielgrzymkę do Częstochowy (miał wtedy przyjechać Papież JPII). Tłum z naszego pociągu krzyczał: "pozdrówcie Papieża, my pozdrowimy Szatana" :-)). Pamiętam gościa w pociągu, który ze złamanym kręgosłupem i w gorsecie ala Golem jechał na festiwal. Pamiętam NOSA, który po wypiciu kubka  żubrówki chciał popełnić samobójstwo, a skończył na glebie w kiblu przytulając się do muszli.

W SUMIE NIE WIEM CO MNIE NASZŁO. IDĘ POPRACOWAĆ NAD OPUCHLIZNĄ...
Pozdro dla wszystkich, którzy też nad tym dzisiaj pracują.................

plan na życie

Mam taką znajomą, dużo starszą. Śmieję się, bo zawsze mówi mi: idź do kibla, może coś z tego dobrego wyniknie. A ja wtedy idę, kiedy mam potrzebę i:


... obmyślam nowy plan. Niektórzy zapier...... w kuchni i robią kanapki, szykują kolację. Zamawiają catering.... A ja wyprzedzam kaca i obmyślam sprytny plan. Z całą pewnością jest lepszy od planu wyborczego PO i PiS, LSD :-)) i innych partii. Dlaczego? Bo to jest mój plan. I ch.. im w d...każdy jest egoistą i dba o swój interes. Nawet, jeżeli nie ma więcej niż 12 cm :-)) No nie........... mój plan jest dłuższy.................................... Ludzie to ludzie. Nie ma znaczenia jakie mają wykształcenie. Człowiek jest człowiekiem. Będzie impreza, szokująca dla wszystkich. Jak ktoś nie jest ponad......... to jego problem...

lubię lekarzy

Dlaczego? bo mimo wszystko jak trwoga to do.... lekarza. Uwielbiam ich gadki, są takie merytoryczne i mądre. Ja jako absolwent (nie mylić z wódką) wydziału specjalnego gier i zabaw jestem pełen podziwu dla Ich wiedzy. Uwielbiam, jak posługują się fachową terminologią, kiwam głową, że wiem o co Im chodzi, ale w istocie rzeczy nic z tego nie rozumiem :-)) Trochę zaufania, ważne żeby pomogło. I tak się właśnie dzieje.  Nawet Pan Kazimierz też ma zaufanie do naszych, kochanych specjalistów:


Są normalni, tak jak i my. A poza tym wszyscy jedziemy na tym samym wuzkó, a od strachu uratuje nas: http://www.youtube.com/watch?v=PWRqi_zyBSg i tak udało się znów wyprzedzić Pana Kaca...

lobotomia

Z Wikipedii: "Lobotomia przedczołowa, inaczej leukotomia, zwana popularnie lobotomią lub lobotomią czołową – zabieg neurochirurgiczny polegający na przecięciu włókien nerwowych łączących czołowe płaty mózgowe ze strukturami międzymózgowia (najczęściej podwzgórzem lub wzgórzem), obecnie bardzo rzadko stosowany (większość naukowców z całego świata uznaje to za okrutne okaleczanie). Władze ZSRR zakazały tego medycznego procederu na swoim terytorium już w roku 1950 argumentując, że "zamienia on schorowaną osobę w kompletnego idiotę". Dawniej jedna z metod leczenia chorych na schizofrenię lub inne poważne zaburzenia psychiczne. Celem była redukcja procesów emocjonalnych, które zwykle towarzyszą procesom poznawczym – myślom i wspomnieniom (a więc i myślom natrętnym lub halucynacjom). Jednym z poważniejszych skutków ubocznych lobotomii przedczołowej jest utrata przez pacjenta poczucia "ciągłości własnego ja", świadomości, że jest tą samą osobą, którą był wczoraj i będzie jutro."

Taki zabieg byłby super, można zapomnieć o przeszłości, tylko ten mały problem - stałbym się idiotą. Ale może to ma dobrą stronę - idiota sra pod siebie i niczym się nie przejmuje :-)) Do zabiegu można wykorzystać wypasiony otwieracz do wina, nawet takowy instrument posiadam. Niestety potrzebna jest asysta, aby zabieg mógł wyglądać tak:



Nawet bez lobotomii warto sprawdzić, jaki ma się współczynnik idiotyzmu. Krótki test na   http://quiz.ownia.pl/idiota Mój współczynnik wyszedł na poziomie 32%. Wychodzi z tego, że jednak w 1/3 jestem idiotą. To po co lobotomia?

Poszukam innego sposobu na pozbycie się opuchlizny z twarzy i worków pod oczami. A teraz pora wyprzedzić kaca!

CDD

no i Klon przybył, 2bz też. Może najpierw rozszyfruję co oznacza CDD - całkiem do dupy. Jak masz cegłę to tnie tak, nie inaczej i chuj. Profesjonalnie rżnie się po lewej, wzdłuż krawędzi. Pure Jamaican stuff, może odpalimy. A może coś z Holandii. Nie tego nie wciągamy. Tylko stuff od Boba Marleya. A coca Cola może być? Qrwa, niech będzie. Marley nie żyje, ale nie o to chodzi. Klon mówi: pisz... jak masz pecha to wyjdziesz dzisiaj z Babą, która Ci nie odpowiada. Bill Clinton, Barack Obama, wszyscy jesteśmy obserwowani. A Ty co? uzależniony jesteś? Dzięki chłopaki, że jesteście!!!!!!  Jak patrzę na Klona to się zastanawiam, czy nie wynająć opiekunki w pończochach...
Nie pierdol, niech żyje bal ! czy mogę pograć na gitarze? to Klon... no i gra. ucieczkę z więzienia i motyw z filmu Szczęki. "M jak miłość" rządzi! Ale i tak pojedziemy do Chur w Szwajcarii. 2bz jest zagrożony. Dostanie w ryj, bo nie kupił chleba, o który poprosiła moja nieżyjąca babcia, 25 lat temu.
Klon mówi: to co jest dziś to chujnia, wczoraj to autorytety (reklamacje zostaną rozpatrzone), jutra nie będzie... Taka jest dla Was informacja.


Moje zdanie jest takie: wczoraj to historia, dzisiaj się dzieje i jest to konsekwencja naszych wczorajszych działań, a jutro? - zależy od Nas i jest to niewiadome..

I tak opuchlizna z mojego ryja nie zejdzie...